Ileż to razy myślałem sobie – cudownie byłoby mieć elektrycznego kampera. Ten spokój podróżowania, jaki mamy w samochodach elektrycznych, idealnie pasuje do wyjazdów kamperem.
Na razie brak gotowych produktów na rynku. Na razie, bo niebawem będziemy mogli nabyć Mercedesa EQT w fabrycznej zabudowie Marco Polo. Marco Polo dla Mercedesa to jak wersja California dla VW. Dwa tygodnie temu miałem okazje na własne oczy zobaczyć i przetestować w „kampingowej” aranżacji Concept EQT Marco Polo. Model oficjalnie trafi do sprzedaży w drugiej połowie przyszłego roku i będzie występował w dwóch wersjach. W każdym przypadku bazą jest model EQT, a wybierać możemy między wersją krótką i długą z otwieranym dachem skrywającym łóżko do spania. Oba modele mają baterię 45 kWh i szacowane zużycie około 19 kWh/100 km.
Wersja krótka to tak naprawdę zwykły EQT, ale ze sprytnymi boksami, które wyjeżdżają z bagażnika na zewnątrz. Mamy tam lodówkę, kuchenkę oraz zlew. W środku też możemy zamontować wyjmowany stolik, na którym położony materac pozwoli się przespać dwóm osobom. To taki bardziej luksusowy namiot na kółkach. Najlepsze jest to, że w ciągu minut całą kamerową zabudowę możemy wyjąć i mamy zwykły samochód.
Ciekawsza jest wersja dłuższa (napisało mi się droższa początkowo, co też na będzie prawdą). Tutaj mamy otwierany dach, w którym mogą spać dwie osoby, zabudowę na dole ze zlewem, lodówką, płytą indukcyjną, elektrycznie ustawianym stolikiem i elektronicznie matowionymi szybami. To półka wyżej niż wersja krótka. W tej wersji zabudowy możemy wygodnie we dwie osoby spędzić czas na kempingu w środku samochodu, a w wersji noclegowej mogą spać w nim nawet cztery osoby, dwie na górze, dwie na dole.
Co ważne, mimo bardziej skomplikowanej zabudowy, również możemy ją w całości wymontować w 5 minut i uzyskać zwykły „Daily car”.
Z doświadczenia wiem, że posiadanie kampera, który na co dzień jest zwykłym samochodem to game changer. Zdecydowanie łatwiej podjąć decyzję o zakupie gdy wiemy, że będziemy mogli tym autem odwozić dzieci o przedszkola, a nie tylko kilka razy w doku wyjechać na kemping.
PS. Zobaczcie felgi – świetne są co?