Xuan Yuan Sword 7 – historia, walka i Chiny rekompensują niską jakość

Xuan Yuan Sword 7 zadebiutowało w 2021 jako Sword and Fairy na zachodzie. Już wtedy gra mnie zainteresowała, ale szybko zniknęła w gąszczu większych produkcji, którym poświęciłem czas. Po zapowiedzi portu na Nintendo Switch zdecydowałem się zapoznać z tym tytułem, czy było warto?

Tytuł to połączenie historii z Chińską mitologią. Akcja dzieje się w trakcie panowania dynastii Han. Głównym bohaterem jest łowca Taishi Zhao, nie dość, że nie chce się wychylać, to zajmuje się siostrą. Pewna sytuacja sprawia, że wyrusza na szlak, aby jej pomóc.

Xuan Yuan Sword 7 świetnie odzwierciedla Chiny tamtych czasów. Wiele lokacji użytych w tytule możecie znać za sprawą filmów.

Walka to jeden z ważniejszych aspektów produkcji. Jest szybka, daje radość z gry, a połączenie różnych stylów walki sprawia, że ciężko używać tych samych kombinacji ciosów. W trakcie przygody odblokowujemy różne style walki wręcz, które świetnie dopełniają walkę orężem. Warto nadmienić, że przełączanie się między walką wręcz a orężem zostało świetnie wykonane i nawet na Nintendo Switch jest płynne. Można też parować ataki przeciwników i wyprowadzać kontry, co potrafi być widowiskowe.

Większość potyczek przypomina gry hack&slash. Dzięki temu ma się lepszy ogląd na pole walki, a uniki powinny stać się prostsze. Ogłuszanie przeciwników jest kluczowe, pomniejsi przeciwnicy padną po jednym ataku, a bossom zabierzemy więcej punktów zdrowia. Z biegiem czasu dołączają do nas dodatkowe postaci, ale one walczą według własnych założeń. Można im wydawać proste polecenia.

Mechaniki powiązane z klasycznymi grami RPG są tutaj obecne. Akcesoria pomagają podnieść statystyki postaci, kuźnie pozwalają stworzyć nowy rynsztunek, a dusze zebrane z przeciwników ulepszają umiejętności.

Widać, że większość cech pierwowzoru z większych konsol zachowano. Pozostaje jedno pytanie, jak Xuan Yuan Sword 7 działa na Nintendo Switch?

Port na hybrydową konsolę Nintendo ma te same błędy, co wersja na mocniejszy sprzęt i dokłada kolejne ze względu na niską wydajność konsoli.

Animacje potrafią wyglądać tragicznie, szczególnie gdy jest się blisko krzaków, itp. Przez to robi się ciężko w trakcie potyczek czy zwykłego przemieszczania się. Niższa rozdzielczość rzuca się w oczy, szczególnie w rozbudowanych sekcjach. Na szczęście modele postaci i wrogów wyglądają lepiej w trakcie przerywników.

Nie ma mowy o stabilnym działaniu, gra często gubi klatki. Szczególnie podczas eksploracji, a rzadziej podczas walki. To trzeba zawdzięczać twórcom portu, przynajmniej jeden z ważniejszych elementów działa w należyty sposób.

Dynamiczna zmiana rozdzielczości jest widoczna, aż za bardzo. Różnice widać w trakcie eksplorowania mniejszych terenów w porównaniu z obszerniejszymi, dodając do tego NPC i przeciwników, robi się jeszcze gorzej.

Mając mocniejsze konsole, widzę różnice względem Nintendo Switch. Widoczne jest to, że konsola Nintendo jest daleko w tyle, biorąc pod uwagę wydajność. To z kolei sprawia, że Xuan Yuan Sword 7 wygląda i działa dużo gorzej.

Na szczęście walka, historia i miejsce akcji to rekompensują (częściowo). Tytuł potrafi sprawić radość, ale bardziej wymagający gracze z pewnością nie sięgną po ten port. Z drugiej strony warto sobie zadać wtedy pytanie „Czy chce grać wszędzie, czy ważniejsza jest grafika”?