Zdjęcie dla przyciągnięcia uwagi – to Volvo Concept Recharge – czyli koncepcyjna wizja przyszłości wg. Volvo. Przeczytajcie jednak ten tekst dalej, bo chyba jest interesujący.
Unia Europejska przyjęła ustawę, która zakazuje sprzedaży i rejestracji nowych samochodów spalinowych, czyli ICE (nie dotyczy ciężarówek) po 2035 roku, a internet, prawicowy w szczególności odebrał to jako zamach na Wolność.
Dostałem dziesiątki informacji o tym jak to złe i niesprawiedliwe i nie ma 10-letnich takich używanych samochodów elektrycznych (BEV)- czyli dla standardowego Polaka.
No nie ma, bo współczesne BEV mamy od 5 lat, a zakazie sprzedaży NOWYCH, mówimy w perspektywie 12 lat. Do tego czasu będzie dużo używanych BEV, które będą tańsze. Przy czym wszystko wskazuje, że współczesne BEV są bardziej wytrzymałe niż ICE. Gwarancję na układ napędowy wraz z baterią mamy już teraz na zazwyczaj 8 lat. Nie będzie też problemu z tak popularnym tematem jak kobalt wydobywany przez dzieci. Sporo producentów rezygnuje z baterii z kobaltem, a 5 lat to będzie norma.
No i oczywiście infrastruktura ładowania. Polska elektromobilność rozwija się identycznie tak samo jak „tfu” niemiecka. Jedynie mamy przesunięcie około 6 lat. Za 12 lat stacje ładowania będą naprawdę wszędzie. Pytanie, czy będą potrzebne?
Już dziś ludzie mieszkający w miastach często wybierają samochody sharingowe. Po co stojący kłopot pod blokiem. Trzeba serwisować, płacić ubezpieczenie, podczas gdy używamy go sporadycznie, bo w większym mieście prościej jest wszystko zrobić bez samochodu. Po to wymyślono i realizuje się na świecie idea miast 15-minutowych.
Porozmawiajcie też z nastolatkami, oni nawet nie myślą o robieniu prawa jazdy. Jakieś 3 lata temu byłem na wyjeździe Porsche, gdzie partner modowy zaprosił swoich influencerów, ludzie około 20-25 lat. To była impreza na torze wyścigowym, a 70% z nich nie miała prawa jazdy.
Ja staram patrzeć się, choć odrobinę do przodu niż mój nos. Oczywiście możliwe, że nie patrzę w dobrym kierunku, bo przyszłość i technologia potrafi nas zaskakiwać. Dziwię się jednak, że sporo dziennikarzy w tym technologicznych nie próbuje przynajmniej spojrzeć do przodu i tkwią tu i teraz.