Pierwsze co rzuca się w oczy po wzięciu Bellroy Lite Pouch Duo to niezwykle niska waga. Od dawna używam reszty produktów z tej linii, czyli Lite Sling i Daypack. Plecak może być czasem niewygodny, gdy jest w nim za dużo przedmiotów, ale sprawdza się idealnie w trakcie krótszych podróży czy wyjść na miasto. Ciekaw jestem czy podobny problem wystąpi w Lite Pouch Duo, bo organizacja wewnątrz jest minimalna i nie ma szkieletu trzymającego całość.
Obie sakiewki mają tę samą długość i szerokość, ale jedna z nich jest wyższa. Przekłada się to na większą pojemność. Wykonano je z tych samych materiałów co resztę z linii Lite, czyli poliestru (ripstop). Ten z kolei jest tworzony z butelek oddanych do recyklingu, więc to dobrze świadczy o producencie.
Niebywałymi zaletami materiału są niska waga i łatwość w manipulacji ich kształtem. Puste stoją w pionie, można włożyć jedną do drugiej, zwinąć w rolkę i zaoszczędzić sporo miejsca w plecaku. Cienki materiał niesie ze sobą bolączkę, może być denerwująca, ale o niej później.
Pełna sakiewka może z łatwością „upaść”, wystarczy jeden cięższy obiekt wewnątrz z lżejszymi i dostrzeżemy to z łatwością. Nadal będą stać, ale z cięższymi gadżetami w środku, ciężko będzie utrzymać domyślną pozycję. Druga sakiewka nie ma z tym problemu, bo jest zdecydowanie niższa.
Zauważyłem nieco luźniejsze przeszycia, ale nie wpływają negatywnie na używanie sakiewek. Zdaje sobie sprawę, że płacąc za produkt, nie chcemy tego widzieć. Wcale się nie dziwię, bo mam podobne zdanie w tej kwestii.
Logo umieszczono na przodzie, nie rzuca się przesadnie w oczy i bardzo to lubię. Bellroy zdążył nas do tego przyzwyczaić i to się chwali.
Suwaki YKK są na swoim miejscu, a wokół nich zastosowano materiał AquaGuard. To lekki overkill, bo sakiewki większość swojego „życia” spędzą wewnątrz plecaka lub na biurku. Z drugiej strony lepiej to mieć niż później pluć sobie w brodę, że większość gadżetów została zalana i nie można ich więcej użyć.
Każda z sakiewek ma małą pętlę ułatwiającą otworzenie, choć można jej też użyć do zamontowania sakiewki na zewnątrz plecaka, jeśli zajdzie taka potrzeba.
Najpierw skupmy się na Lite Pouch, po otworzeniu nie dzieje się za dużo, są dwie kieszenie i sporo wolnego miejsca. Pakowność mnie zaskoczyła (pozytywnie), bo na pierwszy rzut oka nie wygląda na pojemną sakiewkę.
Kieszenie nie są zamykane, więc ich zawartość może wpaść do głównej komory. Najlepiej kłaść wszystko na sobie, tylko w ten sposób uda się pomieścić więcej niż może się wydawać. Warto o tym pamiętać, inaczej nie zmieścimy wszystkiego, czego potrzebujemy.
Lżejszy sprzęt na dole, a cięższy na górze sprawi, że Lite Pouch się przewróci i wszystko będzie wymieszane. To nic dobrego dla elektroniki czy jajek, ale tych drugich lepiej nie przenosić w sakiewce.
Jeśli najczęściej używane przedmioty/gadżety będą na dole, a reszta na górze, zacznie się żonglerka. To sprawi, że organizacja wewnątrz legnie w gruzach. To i tak najlepsza konfiguracja, bo zamieniając przedmioty miejscami, narazimy sakiewkę na przewrócenie.
Często używam Lite Pouch, ale wspomniane fakty są ważne, jeśli nie chcecie się ciągle denerwować.
Piórnik wygląda oszałamiająco, szkoda, że nie miałem takiego w szkolnych czasach czy w trakcie studiów. Nie ma mowy o organizacji na wzór większego brata, tylko wszystko zaburzy. Warto mieć na uwadze ostrość ołówków, bo mogą się przebić przez materiał. Ołówki lub długopisy to nie jedyne przedmioty, które się tu zmieszczą, można włożyć kable, ładowarki czy mniejsze rzeczy.
Bellroy Lite Pouch Duo to świetna opcja dla osób szukających lekkich organizerów. Dobrze mieć dodatkowe miejsce na swoje ulubione rzeczy lub gadżety, nie mając za dużo miejsca w plecaku.