Przez ostatnie miesiące napewno słyszeliście nie raz, że era aut na „bateryjki” się kończy, a w Polsce to już w ogóle – wysokie ceny, ograniczony zasięg, brak infrastruktury ładowania.
Tymczasem dane z 2025 roku obalają te teorie. Wgląd w analizę rejestracji BEV-ów w Polsce wyraźnie pokazuje, że elektryki nie tylko przetrwały, ale przeżywają prawdziwy boom, zaskakując wszystkich, którzy wieszczyli ich rychły koniec.
Na ulicach widać coraz więcej modeli, a liczby potwierdzają ten trend, wspierany przez dynamicznie rozwijającą się sieć ładowania. Park wtyczkowozów w czerwcu 2025 roku przekroczył 186k sztuk, z czego w pełni elektryczne BEV-y to już 98k egzemplarzy. W pierwszym półroczu 2025 zarejestrowano 19k BEV-ów, z rekordowymi 4499 sztukami w samym czerwcu – to wzrost o 44% rok do roku w porównaniu z 13k sztukami w półroczu 2024, gdy flota wynosiła 69k sztuk.
W całym 2024 roku przybyło 25k BEV-ów, ale już teraz widać, że 2025 przebije znacznie te wyniki, napędzany tanimi modelami jak Dacia Spring, BYD Dolphin Surf, Hyundai Intester i rządowymi dopłatami, które po woli zaczynają dziłać.
Według prognoz IBRM Samar do końca roku liczba BEV-ów może sięgnąć 117-120 tysięcy. Co ciekawe, 77% nowych rejestracji to auta prosto z salonów, co świadczy o rosnącym zaufaniu do elektromobilności, bo już ponad 30% to auta używane.
Sieć ładowania też robi ogromny krok naprzód – na koniec czerwca 2025 mamy 10 000 punktów ładowania w 5644 publicznych stacjach, czyli 10 889 punktów, co oznacza wzrost o 50% w porównaniu z rokiem poprzednim. To już nie teorie, a faktyczne liczby, które pokazują, jak infrastruktura nadąża za boomem.
Tesla, którą wielu skreślało, też udowadnia swoją siłę. Wszyscy y grzmiali, że firma się kończy, a tymczasem Model 3 i Model Y nie tylko dominują w całym parku BEV-ów w Polsce, ale też prowadzą w sprzedaży w 2025 roku. W całym parku Tesla ma 17 540 sztuk, z Model 3 (8237 egz.) i Model Y (6857 egz.) na czele, co czyni je najpopularniejszymi modelami wśród elektryków. Dodatkowo w tym roku, do czerwca, Tesla sprzedała 2068 BEV-ów, a Model Y z 1190 sztukami i Model 3 z 865 to liderzy, wyprzedzając Citroena C3 (538) czy Dacię Spring (531). Inne marki, jak Kia (1100 sztuk, +15% r/r), Hyundai (1011 sztuk, +12%) i BMW (1006 sztuk, +10%), próbują nadążyć, ale Tesla utrzymuje przewagę z wzrostem 18% rok do roku.
Rozwój infrastruktury, zwłaszcza szybkich stacji, wspiera ten wzrost – punktów o mocy powyżej 100 kW mamy 1754 (+80% r/r), a powyżej 300 kW aż 79% więcej, co ułatwia ładowanie na trasach.
Ten wzrost to nie tylko liczby – to zmiana nawyków. Widzę na drogach coraz więcej Tesli, Kii i nowych modeli, co pokazuje, że Polacy zaczynają wierzyć w elektryki. Infrastruktura też się zmienia – śląskie i mazowieckie brylują z liczbą stacji, podczas gdy podlaskie i świętokrzyskie mają ich najmniej, co wskazuje na nierównomierny rozwój. Prywatna i firmowa sieć dodatkowo zwiększa dostępność. Dla porównania mamy tylko 20 punktów ładowania wodoru na 9 stacjach 🙂
Wyzwania pozostają: nierówna sieć ładowarek i problemy z istalacacją jakie sprawiają wspólnoty mieszkaniowe wciąż budzą obawy. Jednak dynamika rozwoju infrastruktury, która przyspieszyła bardziej niż sprzedaż aut, daje nadzieję. Elektromobilność w Polsce ma przed sobą ogromny potencjał, a era BEV-ów dopiero się rozkręca.