Hyundai Inster – Maluch na nowe czasy

Spędziłem ostatnio tydzień i ponad 1000 km z Hyundai Insterem Cross, który od razu skojarzył mi się z czymś znajomym. To taki „Maluch” na współczesne czasy – małe, zwinne, elektryczne autko, które idealnie wpasowuje się w miejski zgiełk, ale z ciekawymi patentami i lekkim terenowym zacięciem.

Wariant Cross dodaje wyższe zawieszenie o 30 mm, plastikowe nakładki na nadkola, dachowe relingi, opcjonalny kosz na dach i 17-calowe felgi z terenowymi oponami, co nadaje mu bardziej off-roadowy look, choć to nadal głównie miejski crossover. Pod spodem to ten sam Inster: bateria 49 kWh (lub 42 kWh w bazowej wersji), silnik 113 KM (lub 97 KM), zasięg do 360 km WLTP w topowej specyfikacji. Cena bazowa w Polsce to około 124 tys. PLN, ale po dopłatach na EV spada poniżej 100 tys., co czyni go potencjalnym hitem wśród małych elektryków.

Największe zaskoczenie? Niesamowita ilość miejsca w środku jak na takie małe auto! Mierzy niecałe 3,8 m długości i 1,6 m szerokości, a w środku czujesz się jak w większym kompakcie – Hyundai sprytnie zapakował przestrzeń. Przednie fotele składane na płasko, idealne na piknik czy drzemkę, a z tyłu sprytne rozwiązania z ruchomą tylną kanapą: możesz ją przesuwać o 16 cm, regulować oparcie w zakresie 11 stopni czy składać w proporcji 50:50. Dzięki temu albo masz więcej miejsca na kanapie dla pasażerów (nawet 95 cm na nogi z tyłu, co bije wiele kompaktów), albo w bagażniku (od 280 l do 1059 l po złożeniu). Idealne do miasta, gdzie co chwilę coś pakujesz – w moim teście wrzuciłem torby z zakupami, plecak, a nawet rower (choć ten lepiej pasował na dach).

Podczas jazdy trochę czuć, że auto jest wąskie – ledwie 1,6 m szerokości. Nie bardzo miałem co zrobić z lewą ręką, opierałem ją o drzwi, ale brak podłokietnika szybko męczy na dłuższych dystansach, zwłaszcza po autostradzie. Za to prowadzenie super, naprawdę daje dużo frajdy: zrywny start (0-100 km/h w 10,6 s w mocniejszej wersji), cichy jak przystało na EV, z regulowaną rekuperacją i trybem i-Pedal, który pozwala jeździć jedną nogą bez hamulca. Na autostradzie stabilny, choć hałas wiatru i szum opon daje o sobie znać powyżej 100 km/h. Mamy też zaskakująco komfortowe zawieszenie, które dobrze wybiera nierówności miejskie i lekkie szutry w wersji Cross. W moim tygodniu testu przejechałem mieszankę miasta, tras podmiejskich i nawet lekkiego off-roadu, na polnych drogach wyższe zawieszenie pomaga, a trakcja jest pewna dzięki niskiemu środkowi ciężkości baterii.

Zużycie? W teście mieszanym poniżej 15 kWh/100 km, a w mieście spokojnie można zejść do 10 kWh/100 km przy eco jeździe – realny zasięg wychodzi 300-350 km. Ładowanie do 85 kW DC, czyli 20-80% w 27 min, a funkcja V2L pozwala ładować gadżety czy nawet rower elektryczny – super praktyczne.

Wyposażenie to kolejny plus: ekran 10,25″ (cyfrowe zegary i infotainment), V2L do ładowania urządzeń zewnętrznych, adaptacyjny tempomat, asystent pasa, kamera 360 stopni i podgrzewane fotele. Wnętrze z ekologicznymi materiałami z recyklingu dodaje uroku. Bardzo bogate wyposażenie w standardzie, w tym trzy wersje: Pure, Modern i Smart.

Minusy? Brak bezprzewodowego CarPlay (choć przewodowy jest), dość głośno w środku , tylko cztery miejsca i słabe audio.

Jak dla mnie, po uwzględnieniu dopłat, to jest „the best value for money”, choć raczej w wersji podstawowej, a nie Cross – za te pieniądze dostajesz praktycznego malucha EV, który bije rywali jak Fiat 500e czy Dacia Spring pod względem przestrzeni, jakości i gwarancji (7 lat na auto, 8 na baterię). Polecam na miasto i weekendowe wypady – to auto, które sprawia, że EV staje się dostępne dla bardzo wielu.