Paul McCartney ogłosił w trakcie wywiadu udzielonego BBC, iż dzięki pomocy sztucznej inteligencji udało mu się ukończyć „finałową” piosenkę zespołu The Beatles. Utwór ma zostać wydany jeszcze w tym roku.
Rynek muzyczny musi od jakiegoś czasu mierzyć się z zalewem piosenek tworzonych z pomocą sztucznej inteligencji, często wykorzystujących podrobione głosy znanych artystów (zwykle bez ich zgody). W ostatnich miesiącach głośno było chociażby o utworze „Heart On My Sleeve” wykorzystującym wygenerowane przez SI głosy Drakea i Weeknd’a. Takie działania, skądinąd ciekawe z technologicznego punktu widzenia, stanowią prawdziwy koszmar dla artystów, wydawców i specjalistów od praw autorskich. Projekt zapowiedziany przez McCartneya opiera się jednak (na szczęście) na innym sposobie wykorzystania sztucznej inteligencji.
McCartney użył SI do odseparowania głosu Johna Lennona z kaset demo nagranych przez niego na zwykłym domowym magnetofonie niedługo przed śmiercią. Dzięki temu możliwe było wykorzystanie oryginalnego nagrania głosu artysty w połączeniu z nagranym na nowo podkładem muzycznym i zmiksowanie wszystkiego w profesjonalny sposób. Jak twierdzi McCartney, inspiracją do tego przedsięwzięcia był serial dokumentalny „The Beatles: Get Back”, w którym wykorzystano podobną technologię do wyodrębnienia głosów poszczególnych członków zespołu z archiwalnych nagrań.
Artysta nie ujawnił jeszcze, jaki tytuł nosić będzie finałowy utwór The Beatles, ani też kiedy dokładnie można spodziewać się jego premiery. Zapowiedział jedynie, że odbędzie się ona jeszcze w tym roku.