Od lat mam wrażenie, że smartfony stały się nudne. Właściwie każdy oferuje podobne możliwości, jedne robią lepsze, drugie gorsze zdjęcia, jednak właściwie wszystkie oferują dostęp do mniej więcej podobnego zestawu funkcji i usług, i to niezależnie od platformy i tego, czy smartfon kosztuje tysiąc czy 10 tysięcy złotych. Każdy może przeglądać mobilnie sieć, słuchać muzyki, oglądać filmy czy grać w gry. Pod tym względem od lat panuje na rynku swego rodzaju demokracja, ale i nuda. Co ciekawe i zaskakujące zarazem TCL 40 NXTPAPER – telefon w cenie poniżej tysiąca złotych – wybija się zdecydowanie ponad w sumie nudny standard za sprawą swojego ekranu.
NXTPAPER to stworzona przez TCL technologia ekranów z matową powłoką antyodblaskową przypominającą w dotyku i wyglądzie prawdziwy papier. Wrażenie z pracy z takim ekranem jest niesamowite i jednocześnie zupełnie inne niż z ekranami e-ink znanymi z czytników czy z nielicznych często eksperymentalnych smartfonów z ubiegłej dekady, o których pamiętają chyba tylko blogerzy i dziennikarze technologiczni (bo często urządzenia nie wyszły dalej w świat niż hale targowe). Ekran NXTPAPER tworzy wrażenie z pracy z prawdziwym papierem, choć pod wspomnianą powłoką mamy klasyczny ekran LCD.
6,79-calowy ekran w TCL 40 NXTPAPER posiada rozdzielczości 2460 x 1080 pikseli (co daje gęstość na poziomie 396 ppi) i oferuje odświeżanie o częstotliwości 90 Hz. Dzięki wspomnianej matowej warstwie antyodblaskowej pozwala on na o wiele wygodniejszą pracę ze smartfonem niezależnie od warunków oświetlenia. Nic się na nim nie odbija, oczu nie kłują świetlne refleksy nawet jeśli korzystamy z telefonu w pełnym słońcu. Poniższe zdjęcia TCL 40 NXTPAPER robione były właśnie w piękną pogodę przy wystawieniu smartfona na słońce. Jak widać na zdjęciach bez problemu można zobaczyć wszystko to, co znajduje się na ekranie, choć oczywiście lepiej sprawdza się w takim wypadku jasne tło i ciemne litery. Powłoka całkiem nieźle sprawdza się też pod różnymi kątami widzenia, choć zakres, pod którymi można oglądać zawartość ekranu jest moim zdaniem wyraźnie mniejszy niż w przypadku smartfonów z ekranami bez takiej powłoki. Z drugiej jednak strony korzystanie ze smartfona patrząc na jego ekran z boku, pod bardzo ostrym kątem – niezależnie od marki – jest trudne, więc w przypadku TCL 40 NXTPAPER nie jest to moim zdaniem wadą.
Wspominałem wyżej o czytnikach e-Booków. TCL40 NXTPAPER oferuje podobny tryb. Przy aktywacji funkcji NXTPAPER kolory na ekranie dobrane są w taki sposób, by obraz był jeszcze bardziej wyraźny, usuwana jest też tapeta tła. Jest też tryb monochromatyczny. W tym ostatnim ekran tego smartfona faktycznie przypomina czytnik e-booków. Muszę przyznać, że oba te tryby bardzo przypadły mi do gustu, choć oczywiście nie nadają się do robienia zdjęć czy ich przeglądania, ale już do czytania są zdecydowanie idealne.
Z TCL 40 NXTPAPER korzystałem właściwie we wszelki możliwy sposób w jaki korzysta się ze smartfona: od przeglądania stron, czytania treści czy książek, przez przeglądanie serwisów społecznościowych i korzystanie z komunikatorów, oglądanie filmów, słuchanie muzyki, granie w gry po robienie zdjęć no i – co wcale nie jest już takie oczywiste – prowadzenie rozmów telefonicznych. Smartfon spełniał dobrze swoje zadania, choć oczywiście dla mnie – osoby korzystającej od ponad 15 lat niemal wyłącznie z innego ekosystemu niż Android – największą wadą nie tylko tego smartfona jest system Android. Mimo wielu lat system ten zaskakuje mnie czasami niekonsekwencją czy działaniem, które w pewnym stopniu mnie przytłacza, ale… to moja subiektywna opinia. Podejrzewam, że świadomi użytkownicy systemu Android i jego fani nie zgodzą się z moją opinią.
Telefon ładowałem w nocy, bez problemu wytrzymywał cały dzień na jednym ładowaniu, choć oczywiście w każdym smartfonie (nawet w tych w cenie około 10 tys. zł) można – jeśli się chce – szybko wyładować baterię (np. korzystając z aparatu ciągiem przez 4 – 5 godziny).
Wspomnieć tutaj muszę, że testowane urządzenie nie wspiera transmisji danych 5G, a jedynie LTE(4G). Pamiętać jednak należy o tym, że mówimy o smartfonie, który obecnie kosztuje około 800 zł. Jest też jego wersja 5G, ale tej nie miałem okazji testować.
Poza ekranem pozytywne wrażenie zrobił na mnie dźwięk stereo i jego sama jakość generowana przez ten smartfon. Jest naprawdę dobrze, do tego stopnia, że po odpaleniu dyskografii Rush w Apple Music przesłuchałem cały album Power Windows zanim przypomniałem sobie, że w sumie to miałem odpalić tylko jeden dwa kawałki w ramach testów.
TCL 40 NXTPAPER wyposażony jest w trzy tylne aparaty: główny z obiektywem o przysłonie f/1.8 i matrycy o rozdzielczości 50 megapikseli, ultraszerokokątny o przysłonie f/2.2 i matrycy o rozdzielczości 5 megapikseli oraz aparat makro z obiektywem o przyszłonie f/2.0 i matrycy o rozdzielczości 2 megapikseli. Przedni aparat ma z kolei obiektyw o przysłonie f/2.0 i matrycę o rozdzielczości 32 megapikseli. Opisywany smartfon robi zdjęcia na całkiem niezłym poziomie, choć dla mnie są one nieco przekontrastowane, ale przypominam, że na co dzień robię zdjęcia smartfonem niemal dziesięć razy droższym, więc moja ocena jest w pewnym stopniu niemiarodajna. Filmy nagrywane są w rozdzielczości FullHD (1080p).
Muszę przyznać, że TCL się naprawdę postarało (co w sumie mnie nie dziwi, bo od lat chwalę sobie telewizory tej marki, swego czasu firma ta też odpowiadała za bardzo udaną kontynuację smartfonów marki Blackberry). NIedrogi telefon za około 800 zł oferuje bardzo ciekawą technologię NXTPAPER poprawiającą znacznie wygodę korzystania z urządzenia – technologię, którą chętnie zobaczyłbym w moim smartfonie za około 10 tysięcy złotych.
Jeśli szukacie niedrogiego smartfona z Androidem to na pewno warto przyjrzeć się TCL 40 NXTPAPER z bliska.